Ach, ta zima…

Byle do wiosny… ten wydawałoby się oklepany frazes staje się być coraz bardziej trafionym stwierdzeniem. Już dłuży się ta zima, choć tak na prawdę, w tym roku wcale jej nie było… Nie dało się pocieszyć śniegiem, za to były coraz to nowsze odmiany wirusa, były bardzo groźne wichury, aż w końcu nadeszło to najgorsze… wojna u naszych sąsiadów, która jak wiemy, nie jest jedynie Ich wojną, a atakiem na Europę…

Każdego dnia tłumaczę sobie, że zawsze trzeba szukać pozytywów, więc staram się doszukać tego, co dobrego przyniosła nam ta zima… poza Świętami Bożegonarodzenia i wspólnym czasem spędzonym w zdrowiu z najbliższymi (co jest oczywiście najważniejsze), na myśl przychodzi mi chociażby 30 Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy… tak… to wydarzenie zdecydowanie można uznać za udane tej zimy :o) W tym roku, udało mi się wylicytować książkę Weroniki Ancerowicz „Pokochaj, albo zabij” … wielkie „dziękuję” za wspólne granie wszystkim, którzy włączyli się tę zacną akcję w tym roku… Siema :o)

Dziś ostatni dzień lutego… wiosna nadchodzi bardzo, ale to bardzo powoli… nie wiem, jak Wy, ale ja wyczekuję jej z utęsknieniem…

Spokojnego wieczoru… bądźcie zdrowi i bezpieczni!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *