Nie tak to miało wyglądać…

Kończy się maj i nie mogę wyzbyć się wrażenia, że nie tak to wszystko miało wyglądać… Majówka była zupełnie inna, niż wszystkie… cały piękny maj, zwykle pachnący kwitnącą magnolią, był inny w tym roku. Tak na prawdę, cały świat stanął na głowie… Strach, niepewność i obawa o jutro wzięła górę.

Jednak czas leci i mam wrażenie, że powoli zaczynamy przyzwyczajać się do nowej rzeczywistości,w której przyszło nam żyć. Zauważyłam, że coraz mniej osób zakłada maseczki wychodząc na ulicę, coraz mniej osób zwraca uwagę na zachowanie odległości między nami, coraz mniej osób traktuje to wszystko poważnie.  Ja traktuję to bardzo poważnie… Bardzo długo nie wychodziłam z domu (na szczęście praca, jaką wykonuję, pozwoliła mi na to), cały czas pilnuję dezynfekcji i utrzymywania stanu zdatnych do użycia maseczek w moim domu. Tak, abym ja i moi bliscy czuli się w miarę bezpiecznie.

Zdecydowaliśmy się nawet, w końcu wyjechać z domu i po długiej przerwie odwiedzić ukochane przez nas miejsce… Szczerze powiem, że jest dziwnie, nawet bardzo dziwnie… ale warto… Wrażenia są bezcenne!!!

W takiej sytuacji człowiek jeszcze bardziej docenia to, co ma. To, że może (nawet w masce) być w ukochanym miejscu i przede wszystkim to, że jesteśmy razem i jesteśmy zdrowi… Za to wszystko szczerze dziękuję…

Dzisiaj jest ostatni dzień obowiązkowego zakładania maseczek przebywając na ulicy… czy to dobrze, czy nie… nie wiadomo. Tylko historia to osądzi…

Trzymajcie się zdrowo :o)

 

 

2 responses

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *