W końcu nadszedł czas pożegnać wakacje. Co prawda, lato trwa, a słońce rozpieszcza nas jeszcze każdego dnia. Jednak nie sposób nie zauważyć, że dni są coraz krótsze a powietrze coraz chłodniejsze. Pora pomyśleć o zimie…

Nie, nie!!! Nie tak drastycznie! Do zimy jeszcze daleko (mam nadzieję), jednak temat który chciała bym Wam dzisiaj zaprezentować nieodłącznie kojarzy mi się z zimą :o)

Mianowicie, przyszło mi się zmierzyć z aranżacją apartamentu w górach. Takie miejsce na np. weekendowy wypad, najlepiej na narty.

Prawdą jest, że góry można podziwiać przez cały rok, również latem, jednak dla mnie jest to skojarzenie jednoznaczne z zimnem.

Tak więc, chciałabym podzielić się z Wami moją „wariacją” na temat górskiego apartamentu.

Do tematu podeszłam raczej minimalistycznie. Pomimo, iż takie miejsce na narciarski wypad kojarzyć się może z drewnianym domkiem z kominkiem pełnym skór, poroża czy też surowo ociosanych mebli. Nie, nie! Ja widziałam to miejsce zupełnie inaczej!

Co prawda, temat nie był w 100 % otwarty. Na miejscu bowiem okazało się, że stan tzw. deweloperski opiewał w szczotkowany parkiet w części głównej oraz położone już płytki w łazience. Decyzją inwestora, te elementy zostały. Należało więc zająć się resztą i „ogarnąć” całość. Czyli to, co uwielbiam najbardziej :o)

Na początek kilka zdjęć zrobionych przeze mnie podczas „inwentaryzacji”. Niestety brakowało oświetlenia. Dla potrzeb poglądowych jednak, wystarczyło…

A oto moja propozycja …

Część główną, czyli salon oraz kuchnię postanowiłam utrzymać w odcieniach szarości, dodając jedynie róż. Niewielki aneks kuchenny miał za zadanie pomieścić wszelkie niezbędne akcesoria kuchenne. Nacisk położony był na kawiarkę. Wprawdzie niewielką, lecz należało znaleźć na nią miejsce.

Jak Wam się podoba…?

Sypialnia również pozostał wierna szarościom… z odrobiną turkusu…

I w końcu łazienka… Niewielka, lecz funkcjonalna…

Jak Wam się podoba górski apartament? Jestem ciekawa Waszych opinii!!!

Dodam tylko, że nad tym projektem nie pracowałam sama. Stąd właśnie tytuł…

Dziękuję więc Agacie za pomoc, wsparcie i ciągłą, acz konstruktywną krytykę.

Nie ma to, jak dobry team … Agata & Agata…

Dla zainteresowanych… aranżacja już jutro … do zobaczenia :o)