Nowy dzień…

Po nocy nadchodzi nowy dzień.

Tak i tym razem. Pomyślałam, że przestanę zamartwiać się niepowodzeniami i inaczej na wszystko spojrzę. Lampka wina w przytulnej knajpce jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Chwila była bardzo miła i chciałam ją uwiecznić na zdjęciu. Poprosiłam o to moją Córeczkę. „Mamo, uśmiechnij się” usłyszałam… Ja na to, że nie będę się sztywno uśmiechać, bo chcę, żeby to zdjęcie było zadumane i nostalgiczne… tak jak ja w tej chwili. Na co usłyszałam: „Przecież Ty tak nie wyglądasz mamo!!!”  i nie wytrzymałam… Zaczęłam się śmiać jak opętana.

Zdjęcie więc wyszło, jak zawsze!!! Z … „uśmiechem firmowym nr.6” jak ja to zwykle nazywam :o)

Pogodnego popołudnia :o)

image4

 

image3

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *