Czekając na…
Kiedy zaczynałam moją przygodę z blogiem byłam pełna entuzjazmu i pozytywnej energii. Wierzyłam głęboko, że to będzie to!!! Takie moje miejsce i mój czas na uzewnętrznienie drzemiących we mnie pasji i miłości. Jedyne, czego się obawiałam, to to, że nadejdzie taki dzień, kiedy się wypalę i nie będę miała nic do powiedzenia (choć to ponoć […]
Continue reading →








