Pracownia Louis Vuitton w Asnières

Podczas wizyty w Paryżu udało się nam, tzn. mi i mojej Przyjaciółce, odwiedzić pracownię Louis Vuitton w Asnieres pod Paryżem. Tak na prawdę dzisiaj jest to już Paryż.

Jest to miejsce, gdzie przy rodzinnym domu Vuitton powstała pracownia ich produktów. Taki przydomowy warsztat pracy.

Dziś nikt już tam nie mieszka. W domu powstało muzeum, natomiast pracownia działa jak najbardziej. Powstają tam produkty na specjalne zamówienia. Takie nietuzinkowe perełki :o)

Dzięki staraniom mojej „wpływowej Koleżanki :o)” mogłyśmy tam pojechać. Nie jest to bowiem muzeum otwarte ot tak dla turystów.

Byłyśmy bardzo podekscytowane historią tego miejsca. Niestety okazało się, że dom jest w remoncie i niewiele można tam zobaczyć. Zostałyśmy jednak zaproszone, aby „zajrzeć” choć na chwilę do jadalni, pomimo rozstawionych tam drabin. Wow!!!

Nie to jednak interesowało nas najbardziej. Pracownia, gdzie powstają pojedyncze egzemplarze najbardziej wyszukanych produktów- to było naszym celem.

Mogłyśmy zobaczyć krok, po kroku cały proces powstawania różnych torebek, pasków czy kufrów. Ręczna, misterna robota dała się zauważyć na każdym kroku. Tak samo jak serce „artystów” wykonujących je. Mówię „artystów”, gdyż tak nazwałyśmy z Anką pracowników pracowni. To często nie wykształceni w tym rzemiośle pracownicy, tylko pasjonaci, którzy z miłością tworzą dzieła sztuki. Widać to było w każdym ich ruchu oraz w tym, jak opowiadali o swojej pracy. Z pasją i szacunkiem.

Nigdy nie byłam w takim miejscu. Niczym nie przypomina fabryki czy innego rodzaju „zakładu pracy”. To miejsce z duszą, gdzie szereg osób tworzy unikatowe cudeńka i widać, że to czują… że są na właściwym miejscu. Pozazdrościć takiej pracy :o)

Wrażenia są niezapomniane. Niestety na wejściu zostałyśmy poproszone o nierobienie zdjęć w pracowni. To było tylko dla naszych oczu, więc żałuję, ale nie mogę się z Wami podzielić tym, co tam zobaczyłam.

Zgodę dostałyśmy tylko na zrobienie zdjęcia przed domem rodzinnym Louis Vuitton. I tak było warto :o) :o) :o)

IMG_0724

Volez, Voguez, Voyagez… Louis Vuitton

Do Paryża wybrałam się na wystawę toreb i kufrów Louis Vuitton, którą zorganizowano w Grand Palais. Stąd tytuł: Volez, Voguez, Voyagez… czyli Latanie, Żeglowanie, Podróżowanie Wystawa trwała od 4 grudnia 2015 do 21 lutego 2016, nie było więc na co czekać :o) Trochę się wahałam, jednak ostatecznie uległam namowom mojej Przyjaciółki Anki, która to była głównym motorem […]

Continue reading →

Architektura Paryża…

Będąc w Paryżu nie sposób nie zwrócić uwagi na spójność zabudowy.

Brak drapaczy chmur to nie jedyny element architektoniczny wyróżniający to miasto spośród innych. Już na pierwszy „rzut oka” można dostrzec szereg przepięknych kamienic, które łączy piaskowy kolor elewacji oraz czerń metaloplastyki.

Tam po prostu, wszystko jest na swoim miejscu :o)

IMG_0926

IMG_0867

IMG_0720

DSCN4302

DSCN4485

DSCN4486 DSCN4511

Ach te uliczki…

DSCN4501

DSCN4495

DSCN4502

DSCN4512

IMG_0925

IMG_0868

DSCN4521

IMG_0827

IMG_0831

IMG_0842

IMG_0841

IMG_0835

IMG_0849

IMG_0847

Ach, ten Paryż…

Czyż nie jest fascynujący?!

 

Paris, Paris…

Tym razem, odchodząc od własnych projektów, chciałabym zaprosić Was we wspólną podróż po architekturze Paryża. To miasto nieodmiennie zachwyca mnie swoim urokiem. Za każdym razem odkrywam w nim nowe miejsca i za każdym razem myślę, że…

„taki piękny nie był nigdy dotąd”…

DSCN4506

DSCN4482

DSCN4491

DSCN4346

DSCN4345

DSCN4307

IMG_0917

IMG_0754

IMG_0920

IMG_0918

IMG_0765

IMG_0772

Aranżacja holu… cz. II

W części pierwszej zaproponowałam Wam rozwiązania dla przechowywania damskich torebek. Jednak na szafce „torebkowej” nie kończy się przecież hol. Pracy wymagała również klatka schodowa, którą doświetlał kinkiet (wyjątkowo nie lubiany przeze mnie element oświetlenia) oraz miejsce na rodzinne drzewo genealogiczne zamówione specjalnie przez Panią Domu! Zacznijmy od klatki schodowej. Mieliśmy pomalowane ściany oraz schody obłożone naturalnym […]

Continue reading →

Aranżacja holu z miejscem na … damską torebkę :o) cz. I

Tym razem wzięłam się za aranżację funkcjonalnego holu.

Całość miała pasować klimatem do klasycznego wystroju reszty domu. Zamiłowanie do ciepłej barwy naturalnego dębu nie było jedyną wskazówką mieszkańców.

Hol w projekcie…

korytarz

oraz w realizacji…

DSCN4240

DSCN4244

Prócz wieszaka na okrycia dla gości, inwestorom zależało na maximum miejsca na buty oraz na … torebki! Nie zdziwiło mnie to zupełnie, gdyż chyba każda z nas ma z tym problem?! Nigdy nie wiadomo gdzie tę torebkę odłożyć po powrocie do domu. Zalega więc na komodach, wieszakach, krzesłach, podłogach (nigdy tego nie róbcie!) lub blatach kuchennych. Żadna z tych opcji nie jest moim zdaniem ani estetyczna, ani funkcjonalna, ani też bezpieczna (uwaga złodziej!). Denerwujemy się wiec i my, i nasi Panowie, których wyjątkowo drażni zostawianie torebki „byle gdzie”.

DSCN4245

Pochwaliłam się więc, ze sama miałam z tym problem i (moim zdaniem :o) genialnie wymyśliłam, gdzie zamieszka torebka w moim domu. Oczywiście ta noszona na co dzień. Reszta przecież cierpliwie czeka w garderobie.

Tak więc zgłosiłam się do ulubionej stolarni i zamówiłam winiarkę z ukrytą funkcją. Przyznam, że sprawdza się fantastycznie :o)

To samo więc zaproponowałam moim inwestorom. Z taką tylko różnicą, że oni nie przechowują w korytarzu wina, tylko buty.

Jak Wam się podoba? :o)

 

A tak się to cudo sprawdza u mnie :o)

IMG_0683

IMG_0682

IMG_0684

IMG_0687

Ciekawa jestem Waszych opinii?

 

 

Przebudowa salonu w domu jednorodzinnym…

Z czasem przyszły kolejne projekty.. Przebudowa salonu w domu jednorodzinnym wersja I- tapeta z ornamentem położona na szczytowych ścianach pokoju W tej propozycji położyłam nacisk na kolor. Wyrazisty wzór tapety miał za zadanie skupiać na sobie wzrok. Reszta pokoju została zachowana w spokojnych, jasnych tonacjach. Ważnym punktem salonu był dla jego mieszkańców kominek. Tutaj ukryłam go […]

Continue reading →

Pierwszy projekt…

Mój pierwszy projekt powstał w 2012 roku w celach czysto edukacyjnych. Nazwałam go… „Męska rzecz”… Mieszkanie powstało dla potrzeb młodego mężczyzny mieszkającego bez rodziny. Skupiłam się na nowoczesnym charakterze miejsca, promując ekstrawaganckie i niekonwencjonalne rozwiązania. Wygoda kilkuosobowej rodziny nie była w tym wypadku wymagana. Inwestor był osobą aktywną fizycznie, uprawiającą różnego rodzaju sporty. Cenił towarzystwo przyjaciół, lecz […]

Continue reading →