Mała rzecz, a cieszy :o)
Cotton balls, czyli bawełniane świecące kuleczki podbiły moje serce :o)
Z reguły, nie lubię ręcznych robótek, jednak byłam dzielna i sama wszystkie nawlekłam na lampeczki. Nie żebym zrobiła je własnoręcznie od podstaw! O nie!!! Co to, to nie :o)
Jednak dałam radę… no może filiżanka ulubionej „małej czarnej” odrobinę pomogła :o)
Wy też uważacie, że są urocze?
Mała rzecz… a na prawdę cieszy :o) Miłego dnia :o)
Urocze! Piękna kolorystyka. Gdzie kupowane?
Oczywiście w sieci :o)
Przytulnie 😉
Kolorystyka również mi przypadła do gustu – fajnie wyglądają 😉